Aktualności

DSC03506-efc4d80262e7b95244cdbd21503e93f0.jpg

Święto ku czci ikony Matki Bożej "Życiodajne Źródło"

Piątek tygodnia paschalnego poświecony jest ikonie Bogurodzicy "Zyciodajne Źródło".


W tym dniu tradycyjnie w naszym klasztorze po Świętej Liturgii miało miejsce oświęcenie wody w źródełku u podnórza Góry.

Oto, co mówi synaksarion tego święta:

W piątek świetlistego Tygodnia Paschalnego świętujemy poświęcenie świątyni Najświętszej Pani naszej Bogurodzicy, zwanej „Życiodajne Źródło”. Wspominamy poza tym wielkie i nadprzyrodzone cuda, jakich dokonała w tej świątyni sama Matka Boża. Po raz pierwszy świątynia ta została zbudowana przez cesarza Leona Wielkiego, który nazywał się Makellos. Miał on współczujący charakter i dlatego był człowiekiem dobrym i bardzo litościwym, będąc przed swym wstąpieniem na tron człowiekiem z ludu. Pewnego razu znalazł się on na miejscu, gdzie później zbudowano świątynię, i spotkał tam kalekę, który stracił wzrok, więc poprowadził go za rękę. Gdy znaleźli się na tym miejscu, ślepiec dręczony pragnieniem poprosił Leona, żeby odświeżył go świeżą wodą. Leon zaszedł w głąb lasu, bowiem miejsce porosło różnymi drzewami i gęstymi krzakami, i zaczął poszukiwać wody, a gdy jej nie znalazł, to zasmucony zaczął wracać. W powrotnej drodze usłyszał głos, dosłownie z nieba, który powiedział: „Nie powinieneś się smucić, Leonie, bo woda jest obok”. Zawrócił więc i znowu szukał, a gdy był już bardzo zmęczony, znowu usłyszał głos podobny do pierwszego: „Cesarzu Leonie, zagłęb się w gęstwinę leśną i nabrawszy swoimi rękoma mętnej wody, zaspokój pragnienie ślepca. Namaść jego niewidome oczy, a wtedy dowiesz się, kim Ja jestem, od dawna mieszkająca na tym miejscu”. Leon postąpił tak, jak nakazał głos, i ślepiec natychmiast przejrzał.

Później, gdy Leon zgodnie z proroctwem Bogurodzicy został cesarzem, to nad źródłem zbudował świątynię, stojącą do dzisiaj, ponieważ na tym miejscu działy się rozliczne cuda każdego dnia. Kiedy po latach autokrator Rzymian Justynian tu otrzymał uzdrowienie, gdy cierpiał na zatrzymanie moczu, to troszcząc się o chwałę Matki Słowa zbudował ku Jej chwale wspaniałą świątynię. Następnie świątynia ta zaczęła pękać z powodu trzęsień ziemi, które miały miejsce w różnych latach, uratowana została przez Bazylego Macedończyka i jego syna Leona Filozofa.  Za ich rządów źródło dokonywało najliczniejszych cudów, bowiem uleczało wrzody, kamicę nerkową, gruźlicę i mnóstwo innych chorób: nowotwory, różne krwawienia u cesarzowych i innych kobiet, wszelkiego rodzaju gorączki, trzydniową febrę i różne wrzody. Rozwiązywało także niepłodność i dzięki niemu cesarzowa Zoe urodziła Konstantyna Porfirogenetę. Źródło wskrzesiło także zmarłego, który pochodził z Tesalii i wybrał się do źródła, ale umarł w drodze. Umierając i będąc bliskim ostatniego tchnienia, poruczył marynarzom, aby przynieśli go do świątyni Źródła i oblawszy trzema dzbanami wody, tam pogrzebali. Oni to wykonali i gdy tylko wylali na niego wodę, to zmarły powstał. Później, gdy ta wielka świątynia była bliska runięcia, objawiła się Bogurodzica i podtrzymywała ją, póki lud, które zbiegł się zewsząd, nie wydostał się na zewnątrz.

Ta święta woda, którą wystarczyło wypić, uleczyła wielu opętanych i z więzień uwalniała związanych ludzi. Uleczyła także cesarza Leona Filozofa z kamicy nerkowej, a jego żonę Teofano z okropnej gorączki. Brata cesarza, patriarchę Stefana, wyleczyła ze skłonności do suchot, a patriarsze jerozolimskiemu Janowi poprawiła uszkodzony słuch. Wyleczyła ze strasznej febry patriarchę Tarazjusza i jego matkę Magistrissę, a jej syna Stylianosa z zatrzymania moczu. Kobietę o imieniu Schyzena uleczyła z nieustannych zaparć, a cesarz Roman Lekapen tą wodą leczył paraliż i zaparcia, a także jego żona. W Chaldei Bogurodzica uleczyła mnicha Peperiusza i jego ucznia, gdy przyzywali Jej pomocy, a także spotwarzonych przed cesarzem mnichów Mateusza i Melecjusza. Któż opowie o wszystkich patrycjuszach, protospathariosach i wielu innych? Nie byłoby sprawiedliwym, gdyby nie wspomnieć o pomocy, jaką otrzymał Stefan, zdecydowany w modlitwie i przynoszący w darze wonne olejki.

Jakiż język opowie wszystko, co woda ta dokonała i dokonuje do dzisiaj? A te cuda, które sami w swoim czasie widzieliśmy, przewyższają ilością krople deszczu, gwiazdy i liście. W nadprzyrodzony sposób uleczała ona gnijące wrzody, ukłucia i inne śmiertelne rany, gorączkę, trąd i kalectwo, leczyła także opuchliznę kobiecą i większość cierpień duchowych, jak ślepawość, bielmooczne i zmętnienie tęczówki. Uleczyła też Warega Jana z puchliny wodnej i innego Warega ze złośliwych wrzodów, mnicha Melecjusza z ostrej ospy, hieromnicha Marka z astmy, która męczyła go piętnaście lat, a także mnicha Makarego z kamicy nerkowej. Jest także wiele innych cudów, które dokonała, dokonuje i nie przestaje dokonywać Matka Boża. Chryste Boże nasz, dla modlitw Twojej Matki, zmiłuj się nad nami. Amen.

tłumaczenie za: liturgia.cerkiew.pl

------------------------------------------------------------------------------------------

MOJA ZŁOTÓWKA NA GRABARKĘ